Nakrzycz na mnie! Ikigami [tom 4]

Nakrzycz na mnie! Ikigami [tom 4]

21 października 2019 0 przez Monika Kilijańska

Nie lubimy ani nadmiernego, bezsensownego krzyku ani też zupełnego pobłażania. Każdy chce być pochwalony, kiedy się starał i zganiony, by dostać kopa do pracy gdy się leni. Czy nauczyciel z czwartego tomu Ikigami naprawdę dobrze czyni stawiając za pewnik dobre intencje uczniów oraz twierdząc, że to, co robią, to nie ich wina?

Bohaterowie

Yoneda Mitsuru to bohater pierwszej opowieści z czwartego tomu Ikigami. Ten nastolatek manifestuje złość na wszelkie sposoby, a szczególnie upodobał sobie naigrywanie się z nauczyciela angielskiego, pana Tamurę. Ten dobrotliwy pedagog ciągle powtarza, że wina nie lezy w dzieciach. Bardzo rozpieszcza klasę, która robi co chce. Korzysta na tym przede wszystkim buńczuczny Yoneda, który tylko podburza klasę i wymyśla nowe sposoby jak dokuczyć nauczycielowi. Niestety kończy się to zwykle tylko kolejnymi spokojnymi pogadankami i słabą ilością punktów na teście śródrocznym. W końcu nadarza się okazja, by odegrać się na zbyt dobrodusznym nauczycielu. Planuje do tego wykorzystać jego własny telefon komórkowy. Choć miało to doprowadzić tylko (!) do wylania pana Tamury z pracy, nie wszystko kończy się tak, jak chłopak zaplanował.

Fabuła

Tamura Sōichi jest nauczycielem języka angielskiego i jego metody wychowawcze nie znajdują aprobaty u dyrektora czy innych pedagogów. Niestety nie są też skuteczne, bo klas robi co chce, a uczniowie nie przykładają się do nauki. Najwięcej problemów sprawia Yoneda. I to właśnie on chce on ukarać belfra, który zrzuca wciąż wybryki uczniów na własne złe metody czy brak miłości rodziców. Pragnie, by nieudolny nauczyciel wyleciał z pracy. Postanawia wkręcić go dość mocny, trudny do udowodnienia występek: molestowanie. Czy jednak odsunięcie od ulubionego zajęcia jakim jest nauczanie i jeszcze otrzymanie zawiadomienia o własnej śmierci to nie za dużo jak dla jednego mężczyzny?

Druga historia, bo jak zwykle w Ikigami mamy do czynienia z dwiema odrębnymi historiami, zazębiającymi się tylko w historii doręczyciela Fujimoto, powiada o życiu Ryūty i Naoko. W tym małżeństwie od jakiegoś czasu nie układa się najlepiej. Szybko stali się rodzicami, a Ryūta nie do końca odnalazł się w roli ojca i głowy rodziny. Tak naprawdę nadal jest kochającym szybkie samochody chłopcem. Teraz, kiedy powinien się ustatkować, nadal wydaje masę kasy na tuning samochodów, bierze udział w ulicznych wyścigach i trwoni pieniądze. Właśnie o nie ciągle trwa walka między małżonkami. Naoko chce jednak lepszego życia dla swojej córeczki. Co jednak się stanie, kiedy otrzyma Ikigami? Czy jest w stanie w ciągu ostatnich 24 godzin swojego życia cokolwiek zmienić?

Kreska

Lubię trzy rodzaje mang: te, które dostarczą mi kadry z pięknymi, bogato zdobionymi tłami, dbają o detale i drobne smaczki (jak The promissed Neveerland), te, które mają bardzo dobrze rozplanowane walki (jak One-Punch Man czy My hero academia) oraz te, które świetnie odzwierciedlają mimikę twarzy bohaterów, dzięki czemu nie przypominają oni drewnianych figur z dymkami (jak w Bakumanie). Do tej ostatniej kategorii właśnie zaliczam Ikigami. Tak jak w poprzednich tomach autor do perfekcji opanował ukazywanie ludzkich uczuć: gniewu, obojętności, rezygnacji, zdziwienia. Postacie są mocną stroną Motoro Mase. Mocna, dość realistyczna, nie bojąca się cieniowania i rastrów.

Ciekawostka

Mała Mina, córka Naoko, w kwietniu zacznie uczęszczać do szkoły. Nie jest to związane z jej chorobą (Mina ma astmę oskrzelową), a tym, że w Japonii rok szkolny rozpoczyna się właśnie wiosną, zaraz po zaledwie dwutygodniowych wakacji. W Japonii obowiązek nauki obowiązuje dzieci od 6- do 15-go roku życia. System szkolnictwa jest pięciostopniowy:

  • yōchien, przedszkole (wiek 3 – 6 lat)
  • shōgakkō, szkoła podstawowa (6 klas, wiek 6 – 12 lat)
  • chūgakkō, szkoła średnia niższego stopnia (3 klasy, wiek 12 – 15 lat)
  • kōtōgakkō lub koko, szkoła średnia wyższego stopnia (3 klasy, wiek 15 – 18 lat)
  • daigaku lub daigaku – in, 4 – letni kurs odpowiadający tytułowi licencjata lub 2- letni kurs magisterski, uniwersytet

Przedszkole jest nieobowiązkowe, ale kult pracy oraz chęć zapewnienia jak najlepszego startu dzieciom sprawia, że chodzą do niego praktycznie wszystkie dzieci w tym wieku. Choć przechodzenie z klasy do klasy jest automatyczne, to kończąc dany etap uczniowie muszą zdać egzaminy w formie testu. Są one trudne i bardzo stresujące. Pierwszy taki egzamin przechodzą… już podczas przyjęcia do przedszkola!

Podsumowanie

To, jacy jesteśmy, jest często wypadkową tego, z jakimi osobami mamy do czynienia w dzieciństwie. W czwartym tomie Ikigami odnajdziemy nie tylko postawy rodziców wobec wychowania dziecka w dość nietypowym systemie przymusu dotyczącego szczepień, ale także pojmowania odpowiedzialności za przyszłość dziecka jaka spoczywa na nauczycielach. Manga zadaje pytania czy rzeczywiście jesteśmy wolni, czy system nie przejmuje kontroli nad naszym życiem, czy naprawdę możemy czuć, że jesteśmy sprawcami tego, co robimy, jak postępujemy.

Pozostałe recenzje serii Ikigami: [tom 1], [tom 2], [tom 3]


Na szybko:

Dwie historie – szkolna i rodzinna – o wpływie pojedynczych decyzji, jakie mogą zaważyć na czyimś życiu i przyszłości. Potrzebujemy nie tylko kochających rodziców, którzy wysłuchają, będą przy nas i zawsze nas ochronią, ale i nie pobłażających. Tak samo nauczycieli. Czy zawiadomienie o rychłej śmierci potrafiłoby zmienić nie tylko dotycząca je osobę, ale i wpłynąć na jej otoczenie, rodzinę, osoby z pracy?

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 7/10