Jak to jest, że biały analfabeta, żyjący z zasiłku, znęcający się nad własnymi dziećmi, jest lepiej traktowany od pracującego czarnoskórego mężczyzny, który w dzisiejszych czasach uznany byłby za rencistę z…
Nowy wspaniały świat
29 sierpnia 2024Wieczne szczęście – pewnie niejeden z nas chciałby takiego nieba na co dzień. Jeśli nie naturalnie, to choćby syntetycznie. Jednak czy chemiczna stymulacja i programowanie mózgu pozwolą człowiekowi być sobą? Wizja antyutopijnej przyszłości na podstawie dzieła Aldousa Huxley’a jest jeszcze bardziej wymowna w wersji powieści graficznej.
Bohaterowie
Bernard nie jest jak wszystkie inne Alfy. Wprawdzie spotyka się z różnymi kobietami, jak wszyscy, ale nie przepada za narkotyczną Somą. Najczęściej też wychodzi z Leniną Crowne, cudowanie pneumatyczną Betą. Jednak woli spędzać czas samotnie. Lubi wtedy myśleć. Podoba mu się zieleń, słoneczna pogoda i morze w świetle księżyca. Inne kobiety uważają, że jest brzydki, mały, bo podczas przebywania w butelce ktoś wprowadził alkohol do substytutu krwi. Chciałby umieć się powstrzymywać, umieć czuć, a mimo to boi się, że wyjdzie z szeregu.
Fabuła
Fabuła przenosi nas do roku 2541. Ludzie powstają w wyniku sztucznego zapłodnienia i od pierwszych chwil życia są kształtowani przez rząd pod kątem genetycznym i psychologicznym. O losie decyduje rządowe warunkowanie. Na Forda, to przecież idealne społeczeństwo: nikt się nie buntuje, wszyscy są szczęśliwi, a jeśli nie, to może sobie np. wziąć Somę, pigułkę szczęścia czy substytut ciąży. Lepszy gram od dram. Wszystko jest dla wszystkich, każdy należy do każdego, szał-ciał. Segregacja i klasowość, od alfy do epsilona, uniformy z podziałem na kolory dla każdej z klas. Jeśli komuś to przeszkadza, przenosi się go na Islandię. Oczywiście istnieją ludzie, żyjący tak jak my dziś: są w rezerwatach dzikich np. w Nowym Meksyku. Jeden z takich, oraz jego matka, wcześniej Beta, zostają przeniesieni do wspaniałego świata. Tak jak matka nie mogła się odnaleźć wśród dzikich, tak chłopak nie może znaleźć miejsca w tym nowym wspaniałym świecie. Tu nikt nie cytuje Szekspira, nie uznaje poddaństwa, nie kocha. Jak żyć?
Kreska
Freda Fordhama poznaliśmy już przy innej adaptacji, Zabić drozda. Świetnie odwzorował emocje bohaterów, całkiem sprawnie pokazał dynamikę akcji. Ilustrując miasto użył bardzo żywych kolorów, wielu warstw nachodzących na siebie niczym hologramy. Rysunki miejsc dzikich są stonowane, skąpane w zieleni, spokojne. Wspomnienia wyszarzył. Użycie kolorów lub ich brak są ważne, aby nadać ton.
Ciekawostlka
Niemal chciałabym powiedzieć, że Nowy wspaniały świat wyrządził ludzkości krzywdę, przedstawiając wiele utopijnych funkcji zapewnianych przez zaawansowaną technologię w złym świetle, podczas gdy tak naprawdę tak wiele aspektów tego „raju” jest całkiem uroczych i pociągających. Problemem jest „autorytarna kultura represji”, jednak sposób, w jaki często podchodzi się do Nowego Wspaniałego Świata, wydaje się „wylewać dziecko z kąpielą”, jakbyśmy nie powinni dążyć do wielu z tych dobroczynnych zdolności!
Podsumowanie
Nowy wspaniały świat to graficzna adaptacja klasyki. Absolutnie uwielbiam trend w powieściach graficznych, aby adaptować klasykę do powieści graficznych, aby były bardziej przystępne. Ot, choćby takie 1984, także dystopijna wizja przyszłości. Orwell obawiał się tych, którzy zakazaliby książek, pozbawienia nas informacji i prawdy oraz wolności i kultury wyższej. Huxley obawiał się, że nie będzie powodu do zakazania książki, ponieważ nie będzie nikogo, kto chciałby je przeczytać, prawda utonie w morzu nieistotności, nadmiar informacji uczyni ludzi biernymi i nieczułymi, a kultura będzie trywialna, masowa. Patrząc na dzisiejsze czasy stwierdzam, że bliżej nam do Huxleya.
Na szybko:
To dobra lektura, jeśli chcesz poznać sedno Nowego wspaniałego świata z dodatkiem wizualnej narracji.
Moni zdaniem:
Fabuła: 7/10
Kreska: 6/10
Bohaterowie: 6 /10