Jak trwoga to do Boga, ale w przypadku bohaterów Walecznego turnieju to raczej powinniśmy mówić, że jak trwoga to do bożej łaski. Debiut komiksowy Agnieszki Kwaśnik, na tyle dobry, że…
Wywiad z Anną Kamycką, autorką komiksu Delta’
25 kwietnia 2019W zrujnowanym świecie ludzie przez dziesiątki lat wykorzystywali roboty, by utrzymać wygodny styl życia. Też bym tak robiła! Nawet w mandze Pluto nie każdy zgadzał się na nadanie praw robotom. Uciskane maszyny założyły własne społeczeństwo i zaczęły żyć oddzielnie. Czy spotkanie androida z chłopcem, niczym lisa z pilotem w Małym księciu, pozwoli na znalezienie wspólnego języka? Obiecująca wędrówkę tych dwojga będzie można śledzić w komiksie Anny Kamyckiej pt. Delta’. Zapraszam na wywiad z autorką.
Monime: Kim
jest Anex?
Anna Kamycka:
To 25-letnia fanka komiksów, która zawodowo zajmuje się grafiką
3D i różnymi projektami graficznymi. Czasem pracuję nad
DTP, ale nie jest to moje ulubione zajęcie. Interesuję się filmami
animowanymi, grami komputerowymi i szeroko rozumianą popkulturą.
Monime: Czemu
masz ksywę Anex?
Anna Kamycka: To zupełnie
nieanegdotyczna historia. Mój najbliższy, 15 lat starszy ode mnie
kuzyn, jest artystą-malarzem, obecnie także grafikiem. Jako dziecko
bardzo podziwiałam jego pasję i chciałam iść na tą samą
uczelnię. Uważałam, że skoro on pracuje pod pseudonimem
artystycznym, to i ja muszę sobie jakiś wymyślić. Jakoś wpadłam
wtedy na to “Anex”. Nawet nie wiem do końca skąd się
wziął, ale za to ma długą tradycję, bo używam go od
podstawówki.
Monime: Od
jak dawna jesteś wkręcona w mangę i komiksy?
Anna Kamycka:
Z tego co pamiętam mangą zaczęłam się interesować na
początku gimnazjum. Zawsze ciągnęło mnie do komiksów. Było mi
obojętne czy to Kaczor Donald, czy takie krótkie historie o
superbohaterach wydawane w polskich magazynach. Połączenie tekstu z
rysunkami, od zawsze było dla mnie najbardziej preferowaną formą
poznawania nowych historii.
Monime: Jaka
była Twoja pierwsza przeczytana manga?
Anna Kamycka: Moją
pierwszą kupioną mangą byli Magiczni Wojownicy (Slayers).
Strasznie lubiłam ten serial animowany, gdy jeszcze emitowali go w
telewizji. Jak się dowiedziałam, że istnieje jego drukowana
wersja, to praktycznie z marszu ją zamówiłam. Dla osoby, która
wówczas miała styczność tylko z amerykańskimi i europejskimi
komiksami, sporym zaskoczeniem był sposób ich zapisu, od prawej do
lewej. Teraz wydaje mi się to takie normalne.
Monime: Czy
jest jakaś manga lub komiks, do których często wracasz?
Anna
Kamycka: Właśnie do Magicznych wojowników wracam chyba
najczęściej. Mam do niej wielki sentyment. Natomiast z
amerykańskich komiksów najmilej wspominam serię New Teen Titans
Vol 2 z 1984 roku. Z polskich autorów uwielbiam twórczość
Jakuba „Dema” Dębskiego. Te jego krótkie formy komiksowe są
świetne, ale dłuższe, jak np. Raptory też bardzo lubię.
Monime: Czy
konkurs organizowany przez Wydawnictwo JPF, w którym wygrała
Delta’, jest Twoim pierwszym? Czy może można zobaczyć
jakieś Twoje prace gdzie indziej w druku?
Anna Kamycka: W
liceum brałam udział w konkursie “Jak Fundusze Europejskie
Zmieniły Twoje Życie?”. No i odleciałam dosłownie w kosmos z
fabułą w komiksie dotyczącym tego tematu. Zamiast opowiedzieć
historie, gdzie za fundusze europejskie przeprowadzili jakiś remont
itp., to wymyśliłam opowiadanie sci-fi o cyborgach. Jak się
cieszę, że nigdzie nie można tego oglądać! Ale dostałam swoje
pierwsze wyróżnienie za komiks i nagrodę: drewniane klocki!
Monime: Rysunki,
jakie widać na przykładowych stronach, są bardzo ciekawe. Jak
mieszanka 2D i 3D. W jakich programach je tworzysz?
Anna
Kamycka: Jeżeli chodzi o czysty rysunek to pracuję w Clip Paint
Studio. To bardzo dobry program z wyjątkowo tanią licencją. Drobne
korekty wykonuje również w Photoshopie. Jest to o tyle
prostsze, że Clip pozwala na zapisywanie i importowanie plików do
formatu psd. Pracuję również w różnych programach do grafiki 3D.
Monime: Czy
czymś się inspirowałaś: pośrednio lub bezpośrednio, przy
tworzeniu historii czy rysowaniu?
Anna Kamycka: Z tymi
inspiracjami to ciężko powiedzieć… wydaje mi się, że wbrew
pozorom moim historiom bliżej do kreskówki niż mangi. Dużo się w
nich dzieje, a rozdziały przypominają trochę pojedyncze odcinki z
serialu. Lubię wplatać gagi i easter eggs w historię. Nawiązuję
w nich do np. Pegasus czy gier komputerowych.
Monime: Czy
rysujesz też piórkiem, czy tylko komputerowo?
Anna Kamycka:
Tylko komputerowo, ale mam zeszyt, w którym szkicuję strony
komiksu. Wyglądają czasem prześmiesznie. Ale to są dopiero
pierwsze wizje tego, jak ma wyglądać dana strona.
Monime:
Pracujesz na dość rozbudowanych programach graficznych. Masz
wykształcenie kierunkowe czy jesteś samoukiem?
Anna
Kamycka: Jestem po grafice, ale nie do końca komputerowej, choć
wybierając się na studia tak właśnie myślałam. Jakie było moje
zaskoczenie, gdy na harmonogramie zajęć zobaczyłam, że mam mieć
zajęcia z druku wklęsłego, płaskiego i wypukłego… cokolwiek to
miało być. Szlifowaliśmy więc blachy, nosiliśmy kamienie do
litografii i ryliśmy w gumie. Było fajnie, ale jak się tylko dało,
to uciekłam na pracownie komputerowe. Tam poznałam moich dwóch
wielkich nauczycieli – mentorów: doktora od technik cyfrowych i
promotora zajmującego się grafiką 3D. To od nich nauczyłam się
większości tego, co dziś umiem. Bardzo się cieszę, że mogłam
się kształcić pod ich okiem.
Monime: Jak
długo rysuje się 180 stron? Ile kaw to pochłonęło?
Anna
Kamycka: 180 stron rysowałam znacznie dłużej niż powinnam.
Niestety mam ograniczoną ilość wolnego czasu, z powodu pracy. Z
tego co pamiętam zaczęłam powoli rysować w lutym, w miesiącach
letnich zrobiłam większość stron i pod koniec listopada całość
była gotowa. A co do kawy to, chociaż rzeczywiście często była
niezbędna, zdecydowanie więcej pije herbaty.
Monime:Widzę,
że dajesz z siebie wszystko niczym japońscy mangacy. Czy kierujesz
się jakąś japońską maksymą, ew. niejapońską, w swojej
pracy?
Anna Kamycka: Na końcu komiksu wspominam właśnie
o wietnamskim przysłowiu, które poznałam na kanale Emce Kwadrat:
“An qua nho ke trong cay” czyli: “Jak jesz owoce, to
pamiętaj kto zasadził drzewo”. W swojej pracy bez przerwy
odczuwałam wsparcie moich bliskich. Pomagali mi jak tylko mogli.
Doradzali, korygowali błędy. Bez tego, komiks Delta’
mógłby wcale nie powstać, albo efekt końcowy byłby całkiem
inny. Tak, więc jeszcze raz: wszystkim wam dziękuję!
Monime: Co
przysporzyło Ci najwięcej problemów: scenariusz trzymający się
kupy, projekty postaci czy może właśnie rysowanie?
Anna
Kamycka: Zdecydowanie dialogi. W mojej pracy piszę strasznie
oficjalnie, niczym android: „Szanowni Państwo”, „Z wyrazami
szacunku”… i gdy nagle trzeba się przestawić na luźne pisanie
tekstów, to ciężko zmienić się na bardziej humanoidalną wersję.
Monime: W ilu
tomach zamierzasz zamknąć historię?
Anna Kamycka:
Wydawnictwu podawałam, że ma ich być 4 i więcej ich na pewno
nie będzie. Czuję jednak, że wystarczą 3 tomy. Jak wyjdzie –
zobaczymy.
Monime: Na
jakich konwentach będziemy mogli Cię zobaczyć? Przewidujesz jakieś
wieczory autorskie, podpisywanie tomików itp., może jakieś wykłady
nawet! Jeśli tak to gdzie, kiedy, jakie miasta?
Anna
Kamycka: Kto by chciał się spotykać z takim nudnym nerdem?
Pyrkon jest w tym roku poza moim zasięgiem, ale nie wykluczam, że
gdzieś na podobnej imprezie się pojawię. Za to bywam w WoW i
Hearthstone – tam można mnie częściej spotkać.
Monime: Widzę, że grasz sporo. Jakie gatunki gier lubisz
najbardziej i co w nich Cię pociąga?
Anna Kamycka:
Najbardziej lubię action RPG, gdzie dużą rolę odgrywa fabuła.
Lubię takie serie jak Wiedźmin, Gothic, Fable. Kiedy miałam więcej
czasu, to nałogowo grywałam w WoW-a. Pewnie, gdy wyjdzie wersja
Vanilla, to znowu postaram się na chwilę do niego wrócić. Zawsze
lubiłam biegać z bronią białą po światach fantasy.
Debiut Anny Kamyckiej i jej pierwszego tomu komiksu Detla’ już 26 kwietnia 2019 na Pyrkonie!