Słyszę Twój głos, ale tylko w mojej głowie

Słyszę Twój głos, ale tylko w mojej głowie

8 sierpnia 2018 19 przez Monika Kilijańska

Nie przepadam za dramatami czy melodramatami, chyba że są naprawdę dobrze zrobione. Słyszę Twój głos to zdecydowanie manga dla młodszego niż ja czytelnika. Najlepiej nastolatka, który mógłby identyfikować się z parą głównych bohaterów. Jeśli nie lubicie trochę naiwnych historii to będzie się Wam podobać.

Bohaterowie

Główną bohaterką jest licealistka Ryou Aihara. To naprawdę chorobliwie nieśmiała dziewczyna. Ma spore problemy w komunikowaniu się z innymi, gdyż przeraża ją samo mówienie. Strach powoduje, że woli nic nie mówić, a jej głos jest coraz cichszy, wręcz niesłyszalny. Dodatkowo zwykle zaczyna się jąkać i osoby, które nawet chciałyby z nią pogadać, mają trudność ze zrozumieniem co mówi. Mimo swojego lęku Ryou bardzo chciałaby mieć telefon komórkowy jak inne licealistki, choć wie, że nawet nie miałaby z kim porozmawiać. Zamknięta w swoim świecie ciszy jest zupełnie sama i nikt się z nią nie koleguje. Ryou ma jednak coś, czego nie posiadają inne dziewczęta: bogatą wyobraźnię. Całe dnie spędza na wymyślaniu jak mógłby wyglądać jej telefon, gdyby mogła go mieć, jakie miałby dodatki, dzwonki, tapety. Sprzęt, który wykreowała w myślach jest tak dla niej realny, że w końcu udaje jej się nawet z kimś połączyć. W tym momencie Ryou zaczyna podejrzewać, że traci zmysły. Jednak możliwość swobodnej rozmowy z nieznajomym z własnej głowy jest na tyle kusząca, że wygrywa i dziewczyna ma pierwszego przyjaciela, z którym może porozmawiać. Czy taka relacja może potrwać dłużej? Czy Ryou otworzy wreszcie się przed realnymi ludźmi?

Fabuła

Nieśmiała do przesady Ryou tworzy w wyobraźni telefon, dzięki któremu któregoś dnia udaje się jej połączyć z kimś po drugiej stronie słuchawki. Okazuje się, że taka wyimaginowana słuchawka naprawdę istnieje. W ten dość nietypowy sposób nienawidząca swojego głosu Ryou może porozmawiać ze swoim rówieśnikiem Shinyą Nozakim czy młodą kobietą, Haradą. Stają się oni przyjaciółmi, których Ryou nigdy nie miała, choć początkowo wydaje się dziewczynie, że przecież nie jest to możliwe. Wspólne rozmowy powodują, że dziewczyna zaczyna wierzyć w siebie. Za namową Shunyi nagrywa ona swój głos na magnetofon i stara się do niego przyzwyczaić. Kiedy okazuje się, że magnetofon odmawia Ryou posłuszeństwa, Shinya postanawia przyjechać do dziewczyny i naprawić sprzęt. W końcu jest lokalną złotą rączką. Nie wszystko jednak idzie po myśli tych dwojga.

Moment spotkania to także moment, kiedy wszystko w mandze się zmienia. Z dość pozytywnej w odbiorze walki o własne poczucie wartości czy leniwie rozwijającej się historii o przyjaźni na odległość, nagle zamienia się w rzewny melodramat. Taki, za którym nie przepadam. Zakończenie zupełnie do mnie nie trafiło, jednak rozumiem że może się podobać, bo nie każdy ma takie serce z kamienia jak ja.

Na samym końcu zamieszczono rozdział zerowy, który jest krótkim przedstawieniem problemu z komunikacją, jaki ma Shinyia Nozaki. Odnajdziemy tu nie tylko powód, dla którego komunikuje się on w myślach, ale także skąd wzięło mu się zamiłowanie do majsterkowania i naprawy zniszczonych sprzętów elektronicznych.

Kreska

Nie znajdziemy tu ani spektakularnych widoków, ani bitew. To spokojna manga więc i rysunki są melancholijne i delikatne. Jak na dramat przystało Hiro Kiyohara skupia się przede wszystkim na postaciach w nim grających i to właśnie kadry wypełnione głównymi bohaterami przeważają. Bardzo przypomina mi to kreację z innego dramatu, nieco bardziej brutalnego, Vitamin, który bardziej jest w moim guście pod względem fabuły.

Podsumowanie

Słyszę Twój głos to dość dramatyczna historia przyjaźni niemożliwej nie tylko ze względu na odległości dzielące bohaterów czy wiek. To też historia o pokonywaniu własnych słabości i nie uginaniu się pod wpływem lęku. Tą jednotomówkę pokocha każdy, kto lubi łzawe zakończenia, które jednak wieją optymizmem na przyszłość, a nie beznadzieją i marazmem. Szczególnie polecam ją nastolatkom, bo to właściwy target tej mangi.


Na szybko:

Ckliwy dramat targetowany przede wszystkim do nastolatków. Tą jednotomówkę pokocha każdy, kto lubi łzawe zakończenia, które jednak wieją optymizmem na przyszłość, a nie beznadzieją.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 6/10