Skoki w czasie to już oklepany temat, jednak nadal można go zrobić tak, by porywał tłumy i bez efektów specjalnych. Warto tu choćby przypomnieć Steins;Gate czy O dziewczynie skaczącej przez…
Anagram
23 stycznia 2023Wielu japońskich twórców ukazuje w swoich pracach młodych ludzi wchodzących dopiero w dorosłość. Ukazują ich kłopoty z dostosowaniem się do oczekiwań społecznych, walkę o własną niezależność i próby poukładania sobie życia. Często zwracają uwagę na wpływ dzieciństwa na późniejsze losy bohatera. Jednak czasem nieco przesadzają w tym determinizmie, co ukazuje Anagram.
Bohaterowie
Satsuki ma dwadzieścia lat i trudne dzieciństwo za sobą. Została wychowana w patologicznej rodzinie, gdzie właściwie nigdy nie doświadczyła ojcowskiej uwagi. Co więcej, matka, która niby kochała ją nad życie, pod wpływem problemów odtrąca dziewczynkę, wchodząc w nowy związek, ale bez jednego dziecka, bez niej. Te dwa wydarzenia mocno traumatyzują Satsuki, wpływając na jej przyszłe wybory i decyzje. Jako dorosła kobieta co rusz przeżywa nieudane związki, które są niejako poszukiwaniem namiastki miłości, którą straciła w dzieciństwie. Ani nie kocha do końca, ani nie daje się pokochać. Jest pusta emocjonalnie. Co gorsza, jej postawa przyciąga tak samo pokiereszowanych emocjonalnie mężczyzn jak ona sama.
Fabuła
Kirin Tendo przybliża burzliwe dzieje Satsuki analizując jej nieudane związki i powody nietrafionych decyzji. Satsuki brnie w toksyczne związki nie potrafiąc odciąć się od przeszłości. Żyje wspomnieniami, które ją raniły, ale mimo to nie potrafi żyć inaczej, niż jej ciągle odtrącający miłość rodzice. Pełna pesymizmu akcja mangi rozgrywa się na przestrzeni sześciu lat. W tym czasie Satsuki poznaje 30-letniego żonatego biznesmena, potem młodszego od siebie, niedojrzałego nastolatka, aż wreszcie oschłego kolegę z pracy. A my oglądamy, jak każdy z jej związków nie jest pełny i trwały.
Kreska
Jeśli chodzi o stronę graficzną, to nie ma tu żadnych rewelacji. Kreska jest uproszczona, z dobrze dobranymi proporcjami. Rastrów jest mało i zwykle dotyczą faktur materiałów. Tła bardzo często są puste, pozostawiając sporo miejsca dla wylewających się (często razem ze łzami bohaterki) emocji.
Ciekawostka
Równość płci w Japonii właściwie nie jest pojmowana na nasz, zachodnioeuropejski sposób. Kulturowo podczas spacerów to mężczyzna idzie przodem, kobieta za nim. I to ona niesie np. ciężki plecak czy zakupy. Do tego nie przepuszcza się jej w drzwiach. Tak jest w każdej grupie społecznej. Jeśli nawet jakaś kobieta pracuje w firmie po założeniu rodziny, co jest rzadkie, bo raczej kobiety rezygnują wtedy z kariery, to na firmowych biesiadach powinna… służyć mężczyznom, polewać sake, zapalać papierosa. Właściwie służalczość oznacza już sam znak kanji oznaczający kobietę. Ma on bowiem ukazywać postać na klęczkach, z pochylona do pokłonu głową i rękoma.
Podsumowanie
Właściwie już wydawca na okładce zadał pytanie, które jest sensem całej jadnotomówki: “Czy tragiczne wspomnienia zawsze muszą niszczyć życie, czy pozostawiają rany, których nie da się zaleczyć nawet na tyle, by zaznać choć trochę szczęścia?”. Patetyczne pytanie dostaje w mandze nie mniej patetyczne odpowiedzi. Manga ma bardzo szybkie tempo i właściwie pozostawia otwarte zakończenie, które nie do końca może się podobać. Bo ileż lat można lizać rany, by w końcu mieć na tyle pewności siebie, że stanie się emocjonalnie na nogi?!
Na szybko:
Anagram ukazuje ciemne strony dorastania, szczególnie zwracając uwagę jak traumy z dzieciństwa wpływają na podeście do kwestii zaufania oraz budowania rodzinnego ogniska.
Moni zdaniem:
Fabuła: 6/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 6 /10