112 słucham? Tu Bakuman [tom 6]!

112 słucham? Tu Bakuman [tom 6]!

7 lutego 2020 0 przez Monika Kilijańska

Młodzi zawsze mają gorące głowy – mawiają starsi i coś w tym jest. Te pomysły, czasem bez przemyślenia ich, żywiołowość, energia. Te brak mierzenia sił na zamiary. Albo chociaż sił fizycznych, bo choć umysł chce wiele, to ciało czasem nie daje rady. Taki kryzys właśnie rozgrywa się na kartach 6 tomu Bakumana.

Bohaterowie

Fukuda to dość specyficzny mangaka: długie włosy, zawsze w czapce, zaczepny charakter. Wyprowadził się z domu zaraz po szkole średniej. Pracował jako asystent Eijiego Niizumy dla Crowa, a teraz rysuje własną mangę. Kocha rywalizację, szybkie motory. Jest bardzo wyluzowany, żeby nie powiedzieć nawet pochopny w swoich decyzjach. Jest naprawdę lojalnym przyjacielem, co nie przeszkadza mu rywalizować z kumplami. Bardzo lubi stare, dobre, mocne mangi i w takim stylu też rysuje. Uważa, że w świecie mangi za mało jest „złych chłopców”. Nie ma powodzenia u dziewczyn, choć jest na swój sposób szarmancki. To on uczył panienkę Aoki rysować bieliznę.

Fabuła

Pierwsza manga opublikowana w Jumpie przez duet Ashirogi zostaje dobrze przyjęta. Na tyle, że dostaje nie tylko pierwsze strony, ale także kolorowe strony. To nie wszystko – zostanie wydany tomik ich mangi! Jednak chyba każdy mangaka, młody czy starszy, miewa chwile wypalenia zawodowego lub zdrowotnego i tym razem przytrafi się to Mashiro.

Okazuje się, że to problemy z wątrobą i potrzebna będzie dłuższa hospitalizacja. Jednak jak nie zawalić takiej wydawniczej szansy, skoro nie ma jak rysować? Zaraz… nie ma jak? Czy na pewno? Czy jednak upór w dalszym rysowaniu z kroplówką w ręce to dobry pomysł czy raczej młodzieńcza głupota? Cóż, redaktor naczelny raczej obstawia to drugie i nawet nie wie do czego zdolni są mangacy z drużyny Fukudy, jak znowu połączą siły! No i Azuki jest obok… czy to może się nie udać? No w sumie… może!

Kreska

Tym razem pod kątem rysunków jest spokojniej, bo i nie ma tu zbyt wielu scen spoza szpitala. Jest nieco peszących Azuki scen czy kilka porządnych kłótni , gdzie możemy podziwiać mimikę twarzy bohaterów, zwłaszcza Ashirogi, naczelnego i Fakudy. To o wiele spokojniejszy tomik.

Ciekawostka

Jak to jest, że Mashiro może rysować bez przeszkód w szpitalu? Pomaga mu specjalna tablica podświetlająca z żarówką w środku. Pomaga ona przy powielaniu elementów gotowych szkiców i tworzeniu nowych rysunków. Rysuje też na innym papierze, najczęściej o rozmiarze B4, który nie zawiera dodatku drewna i jest rzadszy. Dzięki innemu wchłanianiu tuszu lepiej nadaje się do rysunków. Z boku takiego papieru często znajduję się podziałka, dzięki której kreśli się linie ekierkami, krzywikami i tym podobnym sprzętem. Nadmiar tuszu najlepiej jest ścierać za pomocą chusteczki higienicznej lub nierozpoczętej rolki papieru toaletowego, popychając w kierunku przeciwnym do stawianej kreski. Zwykle z dołu rysunku do góry, aby tusz się nie rozmazał. I tyle, aż tyle.

Podsumowanie

Ze sceny na sceny atmosfera gęstnieje, bo młodzi mangacy miotają się od jednego nie do końca przemyślanego, ryzykownego pomysłu na drugi. Jest naprawdę gorąco, choć wszyscy tylko mierzą się wzrokiem i nie dochodzi do żadnych rękoczynów. Emocje jak przed powrotem rodziców z wywiadówki. A nawet jeszcze mocniejsze!

Pozostałe recenzje serii Bakuman: [tom 1], [tom 2], [tom 3], [tom 4], [tom 5].


Na szybko:

6 tomik Bakumana nieco bardziej statyczny, ale tak powinno być w przypadku scen rozgrywających się w szpitalu czy wydawnictwie. Mimo to emocje trzymają czytelnika do końca, bo zmienia się nie tylko stan zdrowia jednego z bohaterów, ale zawala się cały plan wydawniczy Shonen Jumpa!

Moni zdaniem:

Fabuła: 7 /10
Kreska: 7 /10
Bohaterowie: 7/10