Tony Sandoval to rysownik, który potrafi tworzyć niesamowicie pokręcone światy pełne demonów i potworów. Tworzy też komiksy, które nie mają konkretnego zakończenia i wydają się być niepełne. Wąż wodny to…
Doomboy
21 stycznia 2024Omówienie komiksu Doomboy jest trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Nie dlatego, że to trudna historia. Nie, to całkiem zwyczajna opowieść o zwykłym chłopcu. Ale jeśli czytaliście już Wodnego węża, wiecie, czego się po autorze spodziewać. Jego opowiadanie historii i rysunek współgrają ze sobą w idealnej symbiozie.
Bohaterowie
D jest nastoletnim gitarzystą w zespole metalowym. Poznajemy go w dość tragicznym wydarzeniu. Ma dziurę w sercu – dosłownie! Nie umie dogadać się ze swoim zespołem. Ale chce nadal tworzyć muzykę, przez którą przekazuje wszystkie swoje emocje. Właściwie cały jest muzyką, którą gra. Może mieć problemy z agresją. Mamie wyznaje, że zawsze jest trochę smutny. Kocha swojego psa.
Fabuła
D chowa się na pustej plaży z osieroconym psem Annie u boku, by napisać muzykę, której nikt by nie słuchał. Muzykę dla niej. Kiedy komponuje, jego przyjaciel Sepelium transmituje jego akordy grzmotu przez pirackie radio. Muzyka dociera do przyjaciół i wrogów, inspirując jednego szczególnie słodkiego twardziela do tworzenia sztuki, a nie wojny.
Kreska
Styl artystyczny jest dziwaczny, ale w sposób, który kocham (zobacz inny komiks Sandovala Wąż wodny). Doomboy i wiele innych postaci jest pozornie bez oczu, ich kudłate włosy zakrywają górną połowę twarzy, ich ramiona są niewiarygodnie cienkie, ich głowy są bulwiaste na cieniutkiej szyi. Ten daleki od realizmu styl sprawdza się jeśli chodzi o dramatyczne momenty, ponieważ twarze bohaterów są naprawdę wyraziste, kiedy trzeba.
A Sandoval naprawdę błyszczy, jeśli chodzi o rysowanie elementów – te burzliwe strony były fantastyczne, dokładnie tak, jak wyglądają metalowe albumy, odzwierciedlając jednocześnie intensywność muzyki. lustracje Sandovala uspokajają plażami i pustyniami zalanych różowo-brązowymi, fioletowymi szarościami oraz bladymi zieleniami i błękitami wybielonymi przez słońce. Fani heavy metalu pokochają węże morskie, smoki i rogatych wikingów Sandovala, sygnalizujące niepokój D z powodu nadmiernej ekspozycji.
Ciekawostka
Tak naprawdę Wikingowie wcale nie nosili rogatych hełmów. Powodów jest wiele. Odnalezione w duńskim Viksø rogate hełmy kojarzono z Wikingami. Dziś wiemy, że rogaty motyw pochodzi z epoki brązu i sięga starożytnego Bliskiego Wschodu 2000 lat przed ich pojawieniem się na tych ziemiach. Do tego mnisi z klasztoru w Lindisfarne przedstawiali nordyckich najeźdźców z 793 roku własnie jako rogate niczym szatan bestie. Ale najbardziej chyba “doprawili rogi” Wikingom artyści. Poczynając od Gustava Malströma, który zilustrował islandzką Sagę o Fridthjofie, aż po XIX-wiecznych malarzy czy twórców operowych, wszyscy używali właśnie takich nakryć głowy w swoich pracach. W 1928 roku po mit sięgnął film, potem komiks i tak obraz ten trwa do dziś.
Podsumowanie
Sandoval dorastał na północno-wschodnich pustyniach Meksyku, mieszka w Berlinie i pisze po francusku. Więc w pewnym sensie jest czytelna dla każdego. Powstała praca jest pełna wyobraźni i mistycyzmu, a gdzieś głęboko może poruszyć i wzbudzić falę emocji. Coś szarpie w środku w momencie kiedy D szarpie struny gitary z takim zapamiętaniem albo kiedy Doomboy widzi wizje o dwóch armiach toczących epicką bitwę na niebie podczas burzy. Coś niesamowitego!
Na szybko:
Wzruszająca powieść graficzna, pięknie wykonana przez znanego na całym świecie artystę. Oszczędna i zwiewna, urocza akwarelowa opowieść o utraconej miłości nastoletniej i metalowej muzyce.
Moni zdaniem:
Fabuła: 8/10
Kreska: 10/10
Bohaterowie: 9 /10