Być może teraz, w dobie internetu i mediów społecznościowych, telefony zaufania nie są już tak popularne jak kiedyś. Niemniej nadal warto słuchać co mają inni do powiedzenia, posłuchać problemów, bo…
Kobiety wojny, a właściwie małe kobietki
8 kwietnia 2019Jestem dzieckiem pokoju. Nie pamiętam żadnej wojny, nawet ostatnie tchnienia komunizmu są dla mnie raczej jakby za mgłą. Jedynie nogę korzystać ze wspomnień własnych rodziców czy dziadków: ci pierwsi pamiętają stan wojenni, drudzy – II Wojnę Światową. Komiks Kobiety wojny opowiada o pokoleniu dzieci, które mogłyby być rówieśnikami moich dziadków.
Bohaterowie
Dzieci są niemymi świadkami wojny. W Kobietach wojny są też bohaterkami. Mała Apolonia Łukasiewicz, która po ucieczce z pociągu śmierci trafia pod skrzydła obcej rodziny, Wanda Kuśnierek, która pomaga mamie ukrywać Żydów oraz Sabina Kozak, której brata wywieziono na Majdanek, a ją samą znajomy mężczyzna chciał wydać za pieniądze Niemcom do zabawy. Każda z nich żyła w ciągłym strachu przed kolejnym dniem. Bohaterki tego komiksu są wyjątkowe – dlatego, że komiks jest ich formą biografii, a przedstawione wydarzenia działy się naprawdę.
Fabuła
Bycie kobietą w czasie wojny, dzieckiem czy też dorosłą, to nic ciekawego. Narażone na przemoc tak samo jak mężczyźni często były pozostawione same sobie. Ich mężowie i ojcowie szli na front albo uciekali przed okupantem, czasem trafiali do obozów zagłady. W tym czasie to kobiety musiały być tą silniejszą płcią, zająć się rodziną, która została w domach, a czasem nawet pomagać innym, bardziej poszkodowanym przez los.
Komiks przedstawia prawdziwą historię trzech dziewczynek. Mała Apolonia wraz z malutką siostrą zostaje zesłana do obozu. Transport w bydlęcych wagonach jest jeszcze gorszy niż wojna, getto i wszelkie represje. Jednak udaje się jej przeżyć, wyleczyć z tyfusu, a nawet normalnie egzystować w nowej rodzinie. Starsza od Apolonii Wanda, bohaterka drugiej historii, jest ni tylko świadkiem bombardowań i egzekucji polskiego oddziału, ale także uczestniczy w przesiedleniach i pomocy Żydom. Wie, że nie można podpaść niemieckim żołnierzom i wie, że musi się uczyć polskiego choćby nie wiem co. W końcu chce zostać kiedyś nauczycielką.
Trzecia historia jest opowiadana przez najstarszą z dziewczynek, Sabinę, prawdopodobnie nastolatkę. W odróżnieniu od Wandy czy Apolonii jest ona w pełni świadoma zagrożeń już od pierwszych symptomów zbliżającej się wojny. I, co najgorsze, nie tylko ze strony wroga, a le i znanych jej osób grozi jej niebezpieczeństwo.
Kreska
Rysunki Jakuba Kujuca są bardzo proste. Odrobinę przypominają nawet Mausa, choć w odróżnieniu od niego to komiks kolorowy. Charakterystyczne są zwłaszcza oczy dziewczęcych postaci: wielkie, przestraszone, niewinne. Także na projekt niemieckich żołnierzy warto zwrócić uwagę: zęby mają niczym piła, co jeszcze bardziej potęguje agresję i od razu pokazuje, kto jest tym złym. Z jednej strony te infantylne rysunki pokazują dziecięcą delikatność i niewinność, przy której ukazana brutalność wojny jeszcze bardziej kole w oczy.
Ciekawostka
Jak mawiał Winston Churchill „wojna to męska rzecz”. Jednak przecież kobiety czy dzieci nagle nie zostawały odtransportowane w bezpieczne miejsca. Ba, nawet niektóre przywdziewały mundur i szły w pierwszych szeregach w boju! Kobiety na równi z mężczyznami zostały wciągnięte w wir wydarzeń. Pełniły nie tylko role pracownic na „froncie domowym”, sanitariuszek oraz pielęgniarek. Szacuje się, że około milion sowieckich, 500 tysięcy brytyjskich i 200 tysięcy amerykańskich kobiet oraz dziesiątki tysięcy z innych sojuszniczych narodów pełniło służbę mundurową w siłach zbrojnych. Zwykle zajmowały stanowiska na drugiej linii, uznając je za „słabszą płeć”. Wiele jest jednak przykładów, że ich wartość bojowa dorównuje mężczyznom. Przekonali się o tym zwłaszcza Polacy. Szacuje się, że nawet 10% składu osobowego Armii Krajowej, a więc kilkadziesiąt tysięcy osób, stanowiły kobiety! Ogółem można przyjąć, że w czasie II wojny światowej mundury założyło ponad 2 miliony kobiet. Do dziś w IPN-ie trwa szacowanie ile naprawdę ofiar, kobiet, dzieci i mężczyzn, pochłonęła II Wojna Światowa. Być może więcej niż wcześniej liczone 6 milionów.
Podsumowanie
Krótki, kilkustronicowy bardzo mocny w przekazie komiks, będący wspomnieniem dzieciństwa i młodości trzech kobiet, które przeżyły II Wojnę Światową. Świat widziany oczyma dziecka, brutalny, prawdziwy. Zeszyt komiksowy sfinansowano ze środków Muzeum Historii Polski w ramach programu Patriotyzm Jutra. Aż szkoda, że nie jest to grubsza publikacja.
Inne komiksy o tematyce wojennej:
Jan Karski, człowiek który odkrył holokaust
Kurier z Warszawy
Maus
Wojna w eterze
Wyzwolenie? 1945
Wilcze tropy “Zygmunt”
Wilcze tropy “Orlik”
Wilcze tropy “Młot”
Pewnego razu we Francji. Imperium pana Józefa [tom 1]
Pewnego razu we Francji. Czarne wrony [tom 2]
Na szybko:
Szkoda, że ten komiks jest tak krótki, bo z chęcią przeczytałabym bardziej rozbudowaną historię Apolonii, Wandy i Sabiny, dziewczyn, które przeżyły wojenna zawieruchę. Komiks Kobiety wojny jest swoistym wspomnieniem ich dzieciństwa i młodości. Prosta kreska i stonowane kolory idealnie komponują się z delikatnym, szarawym kolorowaniem.
Moni zdaniem:
Fabuła: 7,5/10
Kreska: 6,5/10
Bohaterowie: 8/10