Kurier z Warszawy, czyli ile kobiet miał polski James Bond

Kurier z Warszawy, czyli ile kobiet miał polski James Bond

6 września 2018 30 przez Monika Kilijańska

Polska historia, także ta najnowsza, ma spore grono bohaterów, lecz żaden z nich nie mógłby się równać z Jamsem Bondem. No może poza Janem Zdzisławem Nowakiem-Jeziorańskim. Może nie miał Astona Martina, zegarka z laserem czy nie pijał martini wstrząśniętego niemieszanego, ale asem wywiady był pierwszego sortu. Jak rozpoczęła się przygoda Kuriera z Warszawy? Przecież to taki dobry chłopak był.

Bohaterowie

Jana Zdzisława Nowaka-Jeziorańskiego, magistra ekonomii, nie można zaliczyć w poczet spokojnych asystentów Uniwersytetu w Poznaniu. Wojna zmienia wszystko, ale by być jak Jan Nowak to trzeba mieć jednak jaja. Wcielony do wojska i wzięty do niewoli nie traci męstwa i zamiast jechać transportem kolejowym planuje ucieczkę z dopiero co poznanym Józefem Cyrankiewiczem. Tym samym, który później zostanie premierem Polski.

Po powrocie do Warszawy dostaje się do konspiracji i dzięki niesamowitemu sprytowi, powstrzymywaniu emocji oraz urokowi osobistemu dostaje coraz ciekawsze akcje. Wymagana jest tu nie tylko lojalność, ale także niesamowita wytrzymałość fizyczna. Janek niczym James Bond podróżuje w lukach samolotowych, w ładowniach statków czy też skacze ze spadochronem. A do tego ma aparycję amanta, dzięki czemu nie tylko łączniczka Greta jest pod wpływem jego uroku, ale także napotykane w sztabach kobiety.

Jednak Jan jest niesamowicie także wierny i poza komplementowaniem urody kobiecej nic niestosownego się nie dzieje. Gretę kocha i to z nią ma zamiar ułożyć sobie życie. Akcje Jana polegają nie tylko na zbieraniu czy przenoszeniu informacji, ale także na pokazaniu światu, że Polska walczy i nie jest bierna. Odrobinę stresuje się podczas wizyty z Churchillem, jednak już spotkanie z dziennikarzami londyńskimi to dla niego pestka.

Fabuła

Pokolenie Zdzisława Jeziorańskiego było tym, które mogło cieszyć się zdobytą w I Wojnie Światowej, zwaną jeszcze Wielką Wojną, niepodległością. Jednak jak to często bywa – radość jest krótka. Być może tak krótka jak walka na froncie Jeziorańskiego, który zostaje złapany przez Niemców już 15 września 1939 roku. Jak? Dosłownie Niemiec na niego nadeptuje. Jednak nie jest on byle owieczką prowadzoną na rzeź. Z poczuciem humoru wkracza do wagonu, którym wieziono polskich żołnierzy do obozu jenieckiego i bardzo szybko zaznajamia się z Józefem Cyrankiewiczem. Tak, tym samym, który po wojnie przez 20 lat będzie premierem rządu polskiego. Świat jest bardzo mały. Mężczyźni nie mają zamiaru skończyć z kulką w głowie i planują ryzykowną ucieczkę z transportu.

Po powrocie do Warszawy odnajduje rodzinę i żyje jak inni parając się drobnymi naprawami i handlem na zasadzie barteru. Jednak jako doktoryzujący się przed wojną magister ekonomii jest dosyć znaną osoba i szybko odnajduje go profesor Zamierowski, który wciąga go w konspirację. I tu dopiero zaczyna się niebezpieczna przygoda Zdzisława, którzy przybiera pseudonim Janek. Wraz z tajnymi dokumentami udaje mu się schronić gdzieś w maszynowni statku płynącym do Szwecji, gdzie ma siedzibę polskie poselstwo i wrócić przez Szczecin ponownie do stolicy.

Kolejnym zadaniem jest przedostanie się drogą lotniczą do Londynu do Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego, który umożliwi mu spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Anthonm Eidenem oraz nieprotokołowaną wizytę u Wilsona Churchilla. Nie do końca jednak wszystko idzie po myśli Nowaka. Nie tylko w Londynie podczas spotkań, ale także podczas nauki skoków ze spadochronem w brytyjskim centrum szkoleniowym. Zostaje w Wielkiej Brytanii na dłużej, aż do kolejnego zadania.

Pół roku później wyrusza w szaleńczą misję ponownie do kraju. Udaje mu się przeżyć ostrzał na terenie Jugosławii i twarde lądowanie. Na tyle jest w dobrej formie, że bierze udział w Godzinie „W” oraz operuje radiostację „Błyskawica”, podając aktualny stan powstania. Udaje mu się nawet ożenić się! Nie ma co, Jeziorański nie próżnował ani chwili.

Ale też nie jest dane cieszyć się mu miesiącem miodowym. Wraz z żoną jedzie nie na wymyślne wakacje, lecz w kolejną misję, znowu do Londynu, ale tym razem drogą lądową, przez Szwajcarię i Francję. Nie obyło się bez problemów, które dzięki odpowiedniej ilości alkoholu i wstawiennictwa MSZ-tu udało się jakoś przezwyciężyć. A w Londynie czeka na nich pilne spotkanie z dziennikarzami. Oto nadszedł dzień, kiedy cały świat dowie się prawdy o walczącej Polsce i stosunku Polaków do Rządu na Uchodźstwie.

Kreska

Za oprawę graficzną tomu odpowiada Bartłomiej Stefanowicz, który na swoim koncie ma m.in. współautorstwo antologii Powstanie ‘44, w którym możemy zapoznać się z krótkim komiksem „Syn Warszawy”. Spotkanie z historią nie jest więc dla niego niczym nowym. Tu podziwiać możemy naprawdę dobre rysunki, wyśmienicie cieniowane i kolorowane w bardzo stonowany sposób. Nie nadużywa rastrów i choć nie każdemu przypadnie do gustu ta pozbawiona fotograficznego realizmu kreska, to jednak jest ona na tyle charakterystyczna i żywiołowa, że idealnie pasuje do burzliwego życia Janka Nowaka.

Ciekawostka

Kurier czy emisariusz przypomina trochę wystrzelonego w przestrzeń astronautę. On jeden tam na górze skupia na sowie wszelką uwagę, zbiera laury i oklaski, podczas gdy na ten wyczyn składa się mrówcza praca i ofiarny wysiłek tych na dole – zapomnianych i niewidocznych anonimów. Każda moja wyprawa, a licząc oba kierunki, tam i z powrotem, było ich w sumie pięć – stanowiła owoc zabiegów, żmudnych wysiłków i pomysłowości bardzo wielu zapomnianych dziś ludzi. Kilku, torując mi drogę, przypłaciło to życiem, inni więzieniem – mówi o sobie we wspomnieniach Jan Zdzisław Nowak-Jeziorański

Podsumowanie

Duet scenarzystów, Mariusz Urbanek, Mateusz Palka, miał trudny orzech do zgryzienia, bo życie Zdzisława Jeziorańskiego jest naprawdę obszernie opisane. Nie dałoby się zamieścić wszystkich faktów w jednym tomie, a nawet rozbicie na dwa, czyli dodanie historii o Radiu Wolna Europa w oddzielnym wydaniu (Wojna w eterze), nie jest proste. Brakowało mi tu czasami spójności, historia dość mocno skakała w czasoprzestrzeni, a osoba nieznająca życiorysu bohatera mogła się w niej pogubić. Niemniej jest to dość dobrze skonstruowany komiks historyczny, który nie przytłacza, nie wybiela i nie nudzi. A to już dużo.

Inne komiksy o tematyce wojennej:
Jan Karski, człowiek który odkrył holokaust
Kobiety wojny
Maus
Wojna w eterze
Wyzwolenie? 1945
Wilcze tropy “Zygmunt”
Wilcze tropy “Orlik”
Wilcze tropy “Młot”
Pewnego razu we Francji. Imperium pana Józefa [tom 1]
Pewnego razu we Francji. Czarne wrony [tom 2]


Na szybko:

Superbohaterowie czasów wojny nie mieli nadludzkiej siły, ale jednak są herosami. Ciekawa historia polskiego Jamesa Bonda z niebanalnymi rysunkami i wartką akcją. Nie jest bez skazy, ale można na nie przymknąć oko, bo czyta się z ciekawością.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 8/10
Bohaterowie: 10/10