Sto kwiatów, Genki Kawamura
Uwielbiam japońską literaturę. Tak bardzo różni się ona od zachodniej. Tym razem przyjrzymy się problemom ze starzeniem się oraz chorobami…
Uwielbiam japońską literaturę. Tak bardzo różni się ona od zachodniej. Tym razem przyjrzymy się problemom ze starzeniem się oraz chorobami…
Meijin – mistrz Go to książka japońskiego noblisty, Yasunari Kawabaty. Napisał on oparty na faktach opis meczu w starochińską grę Go. To pełna emocji kronika opartego na faktach reportażu z decydującego meczu o mistrzostwo Go, który odbył się w 1938 roku pomiędzy Honnimbō Shūsai i Kitano Minora. Sporo tu jednak fikcji. Na potrzeby fabuły Kawabata nadaje sfabrykowaną tożsamość graczom, a także sobie, stawiając siebie w roli reportera, naocznego świadka i sprawozdawcy, pana Uragamiego. Wchodzimy razem z nim w mierzący się z przejściem z tradycji w nowoczesność światem.
Toska to 12-letnia buntowniczka, zwinna i zaradna. Od śmierci rodziców ona i jej starszy brat Rinalto żyli z okazjonalnych drobnych kradzieży, w które się angażuje. Ale uzbrojona w procę i łuk jest też rodzajem małego Robin Hooda, który nie waha się stanąć po stronie najsłabszych.
Czy horror w komiksie ma rację bytu? Zwłaszcza w czarno-białym dziele? Nijak nie można wykorzystać ruchu, ciężko ze światłem, że o jump scare’ach nie wspomnę. A jednak Gou Tanabe postanowił zaadoptować niektóre opowiadania mistrza weird fiction do postaci mangi. I mu się całkiem zgrabnie udało.
Z hentaiami rzadko mi po drodze. I wcale nie dlatego, że jestem pruderyjna. Ja wszędzie szukam jakiejś historii, nawet w porno. Ewentualnie piękna wizualnego. Jeśli dostaję coś przeciętnego, to traktuję to jako zapychacz czasu. Choć chyba w przypadku tego gatunku lepszym określeniem byłoby umilacz czasu. Taką lektura jest Devil Cherry Pie.