Nieważne czy matka jest człowiekiem, wilkiem czy niedźwiedziem – będzie tak samo walczyła o bezpieczeństwo swoich dzieci. Jednak w odróżnieniu od zwierząt my, ludzie, chcemy jak najdłużej trzymać przy sobie…
Witamy w Technikum Rolniczym w Oezo! Silver Spoon [tom 1-12]
17 lutego 2020Znudziły Was już może mangi o tokijskich liceach i gimnazjach? To może coś pozamiejskiego? Silver Spoon to manga o technikum rolniczym gdzieś na prowincji na Hokkaido. Zainteresowani? Bo ja bardzo!
Bohaterowie
Yūgo Hachiken jest uczniem pierwszego roku Technikum Rolniczego w Oezo na kierunku Mleczarstwo. Zarówno kierunek jak i sama szkoła to czyste dzieło przypadku: Hachiken nie jest członkiem rolniczej rodziny, to pilny uczeń i mógłby iść do najlepszych liceów w rodzinnym Sapporo. Do tego kompletnie nie ma pojęcia o pracy na wsi. Ale szkoła jest daleko od domu, od toksycznego ojca i ma internat, więc według chłopaka same plusy. Jest młodszym bratem genialnego, choć życiowo bujającego w obłokach Shingo. To intelektualista i introwertyk, lubi być pierwszy w nauce, ale nie kocha uczenia się – jest to dla niego jakiś przykry obowiązek, do którego się przyzwyczaił. Wiele z rzeczy, które dla innych uczniów jest normą, dla niego stanowi nowość jak np. skórowanie jelenia czy przetwórstwo mięsa. Jako ktoś spoza rolnictwa ma inne podejście do wielu spraw, co czasem jest powodem do drwin, ale także zmusza innych uczniów do szerszego spojrzenia na pewne sprawy jak choćby ubój czy postępowanie upadłościowe. Ma jedną poważna wadę – nie potrafi odmawiać, co szczególnie wykorzystują inni, nawet nauczyciele.
Fabuła
Przyzwyczailiśmy się, że mangi o życiu uczniów obejmują miejskie licea czy gimnazja, rzadziej szkoły podstawowe, a chyba już nigdy wiejskie szkoły rolnicze. A właśnie o tym jest Silver Spoon – o codzienności ucznia w Technikum Rolniczym gdzieś na Hokkaido. Problem polega na tym, że główny bohater jest typowym mieszczuchem i praca na roli to dla niego novum. Choć teorię potrafi wykuć na blaszkę, to gorze już z praktyką, a tej na pierwszym roku jest całkiem sporo.
Akcja mangi ma epizodyczny charakter i koncentruje się głównie na kolejnych pracach rolnych i gospodarskich, zajęciach klubowych oraz okazjonalnych imprezach, jak szkolny festyn czy zawody baseballowe. Jednak najwięcej miejsca poświęcone jest nie zabawie czy nauce, a pracom praktycznym jak sprzątanie obornika, zbieranie jajek, patroszenie zwierząt, wyrób sera czy wędlin i pizzy. Sporo także dowiemy się na temat klubu jeździeckiego, do którego zapragnął należeć Hachi oraz opiece nad końmi, a nawet wyścigach Ban’ei, rozgrywanymi wyłącznie w japońskiej podprefekturze Tokachi.
To nie wszystko. Autorka porusza też naprawdę poważny temat ekonomii w rolnictwie. Ścierają się tu dwa przeciwstawne nurty: hodowla wolno wybiegowa czy też wysokowydajna klatkowa/kolektywna. Która z nich jest przyszłością? Jakie są ich wady i zalety? Jak ustalić cenę produktu? No i wreszcie co zrobić z pieniędzmi: wydać, zaoszczędzić, by nie brać w razie problemów kredytów, a może zainwestować?
Ale w mandze wcale nie jest tylko poważnie. To przepełniona slapstickowym humorem akcja. Najbardziej memiczne bywają te związane z cechami charakteru (głupota i lekka ręka do pieniędzy Tokiwy, filmowe pozy Ayame czy mamrotanie prababci Aki), grupami (klub holsztyński, walki pomiędzy szkołami) czy wreszcie cechami zwierząt, zwłaszcza konia Kasztanka. Humor i dramat są jednak dozowane w idealnych, stanowiących spójną całość proporcjach.
Kreska
Hiromu Arakawy, autorka rysunków do Silver Spoon czy Fullmetal Alchemist, przedstawia siebie jako krowę w okularach. Łaciatą i o nieco kwadratowej twarzy (mordzie?). Ta kwadratowość jest zresztą jej cechą charakterystyczną, tak samo jak odrobinę uproszczone postacie i dość puste kadry. Narzekać jednak nie mogę, bo postacie są bardzo dobrze zaprojektowane i mimo ich mnogości łatwo je rozpoznać. Nawet zwierzęta są charakterystyczne, szczególnie konie. Z jednej strony chciałabym widzieć więcej świata choćby gospodarstw znajdujących się w górach, jednak z drugiej autorka tak pracuje kreską, by nie obrzydzić nikomu czytania brutalnymi rysunkami uboju świń czy wyrzucaniu gnoju.
Ciekawostka
Co oznacza Silver Spoon? Co takiego może mieć wspólnego srebrna łyżka ze szkołą dla przyszłych rolników? Okazuje się, że sporo. Powszechnie w Japonii (i w Polsce też!) wierzy się, że dziecko przychodzi na świat z łyżeczką. Oznacza to, że zawsze da się je wykarmić. W Polsce wprawdzie przysłowie mówi, że dziecko rodzi się z kromką chleba, ale nie bez kozery popularną pamiątką dla noworodka jest grawerowana srebrna łyżeczka. Srebrna także z innego powodu, na co wracała uwagę Alexandra Dorohovitch, żona Shingo: taką srebrną łyżeczkę można zawsze spieniężyć i dzięki zgromadzonym w taki sposób funduszom przeżyć. Jednak z takich łyżeczek jest w mandze umieszczona w gablocie nad drzwiami stołówki, co oznaczać może też symbolicznie samowystarczalność technikum, które potrafi się utrzymywać z własnych płodów rolnych czy hodowanych zwierząt.
Podsumowanie
To manga dla każdego, kto kocha urocze świnki, słodkie cielaczki i szczeniaczki, ale też wie, że zwierzęta się je, zabija i że one potrafią zrobić kupę. Można nie tylko zobaczyć jak się nimi zajmują bohaterowie, ale także jak wiele różnych opcji daje praca na roli czy praca ze zwierzętami. Świetna wesoła manga o życiu w szkole rolniczej.
Na szybko:
Jeśli lubicie mangi szkolne, to jest właśnie manga dla Was. Jeśli zaś te o zwierzętach, to tak, Silver Spoon też jest o tym. I o przyjaźni, miłości, ciężkim dzieciństwie, problemach finansowych, życiu na wsi, wyborach życiowych. A przede wszystkim to seria pełna ciepła i humoru.
Moni zdaniem:
Fabuła: 7 /10
Kreska: 6 /10
Bohaterowie: 8/10