Tokyo Revengers [tom 1-2]

Tokyo Revengers [tom 1-2]

12 marca 2023 0 przez Monika Kilijańska

Sięgając po mangę Tokyo Revengers miałam przed oczami skrzyżowanie Akiry z jakimś standardowym shonenem. Okazuje się, że dostałam detektywistyczną historię z przenoszeniem się w czasie. Oczywiście z walkami także i to świetnie narysowanymi.

Bohaterowie

Nasz główny bohater to dwudziestoletni Takemichi. Prowadzi nijakie życie, w którym nigdy niczego nie osiągnie. Ciągle za wszystko przeprasza i się korzy. W swoim życiu właściwie miał tylko jedną dziewczynę. W młodości raczej nie przykładał się do nauki, nie myślał o przyszłości. Właściwie był chuliganem, a nawet chciał złożyć własny gang, choć to była dziecinada, nic poważnego i na serio. Dopiero, kiedy coś traci, zyskuje sens życia i zaczyna żyć naprawdę.

Fabuła

Pewnego dnia Takemichi widzi w wiadomościach, że podczas wojny gangów jego znajoma została przypadkową ofiarą. Okazuje się, że tego dnia także Takemichi się nią stanie, ale nie przenosi się do wieczności, a cofa się w czasie od okresu gimnazjalnego. Zachowuje przy tym pamięć ostatnich 12 lat, jak i wszystkiego, co działo się tuż przed wojną gangów. Postanawia, że naprawi przyszłość. Pierwszym jego krokiem będzie… ogarnięcie jak może to zrobić. Okazuje się bowiem, że istnieje sposób na powrót do jego dorosłego życia. Jeśli jednak można zmienić cudzy los takimi powrotami, to może i beznadzieja życia Takemichiego się zmieni? Tak zaczyna się historia infiltracji gangu przez 12-latka o umyśle dorosłego! Okazuje się, że na wiele rzeczy, jak np. kogo się spotka, mamy bardzo niewielki wpływ.

Kreska

Kreska jest sporym atutem serii. Jest sporo dynamicznych paneli, a Ken Wakui niezwykle pieczołowicie oddał klimat brutalności gangów. Sporo tu bohaterów, jednak każdy z nich jest charakterystyczny. Panele koncentrują się właśnie głównie na postaciach, przez co tła często są minimalistyczne. Pozwala to na skupienie się właśnie na detalach dotyczących danych bohaterów, odróżniających ich strojów czy tatuaży. Łatwo dzięki temu zidentyfikować przynależność postaci do poszczególnych grup. Do tego walki są krótkie, ale naturalistyczne i brutalne.

Ciekawostka

Lata 50-te w Japonii to czasy, gdy na ulicach rządziły gangi motocyklowe, zwane Bosozoku, a w radio Rock’n’roll, a dokładniej jego najwcześniejsza odnoga, rockabilly. To muzyka, która jest połączeniem bluesa, boogie, bluegrassu i country. Fani ubierali się dość ekstrawagancko (czarne skórzane spodnie i kurtki, buty z noskiem), ale to fryzury z charakterystycznym natapirowanym czubem (ale to nie irokez!). Bosozoku często przejmowali styl ubierania się Rockabilly. Gangi Bosozoku, dosiadając swoich niestandardowych motocykli, wyrosły na kulturę młodzieżową liczącą ponad 40 000 członków. Wyróżniający się odrębnym stylem dostosowywania jazdy, a także odważnym ubiorem i standardami zachowania, zostali unieśmiertelnieni w kulturze japońskiej jako młodzi buntownicy bez powodu, ale także jako nosiciele tradycji i dziedzictwa.

Co ciekawe pierwsze grupy były grupami weteranów lotnictwa po II wojnie światowe i utworzyli grupy znane jako Kaminari Zoku („Plemię Gromu”). Ale dopiero napływ młodej energii do Kaminari Zoku zwiększył ich liczbę i zmienił starzejącą się mozaikę połączonych jeźdźców w narodowy ruch chwały motocyklowej, zjawisko napędzane przez media, które nazwały ich Bosozoku – „Plemionami Brutalnych Biegaczy”. Podczas gdy reszta japońskiego społeczeństwa ewoluowała i otwierała się na świat, kultura Bosozoku skupiła się na zachowaniu tradycyjnych wartości i kodeksów postępowania. Odrębna hierarchia społeczna i sieć wyrosły ze ścisłych zasad dotyczących tego, jak członkowie grup mogą działać i zachowywać się. Rażące prawa i sianie chaosu w policji było oczywiście usprawiedliwione. Jednak w niektórych gangach wyrządzanie krzywdy członkom społeczeństwa uznano za niemoralne. Kiedy jedna grupa była zagrożona przez inną, obrona własnej była kwestią życia i śmierci. Brutalne wojny o wpływy, porwania, a nawet śmierć nie były rzadkością. Przykładem takiego gangstera jest w tej mandze jest chocby Ken, ale bardziej jeszcze rozpoznawalnym dzięki swojej fryzurze jest Ryu z Shaman King.

Podsumowanie

Jeśli lubisz wczesne lata GTO i tym podobne, spodoba ci się. Sama fabuła jest szybka, czasami może nawet za bardzo, z licznymi przeskokami w czasie (choć świetnie przemyślanymi!). Właściwie akcja ciągle nas zwodzi pytaniem “co będzie dalej” i wymusza czytanie, co jest sporym plusem. Trzeba jednak przyzwyczaić się, że opowiada o czasach, kiedy żarty z kobiet były normą, i grupie, która nie stroniła od brutalności. Ze względu na przemoc i wulgaryzmy, manga kwalifikuje się raczej jako lektura dla starszego czytelnika.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie wydawnictwo-waneko-300x300.jpg

Na szybko:

Założenie tutaj jest dość wyjątkowe: mamy bowiem połączenie Powrotu do przyszłości z Infiltracją. To brutalniejszy scenariusz mangi Kei Sanbe Erased. Brutalna, ale naprawdę dobra manga shonen.

Moni zdaniem:

Fabuła: 8/10
Kreska: 9/10
Bohaterowie: 9 /10