True beauty [tom 1]

True beauty [tom 1]

19 lutego 2025 0 przez Monika Kilijańska

Piękno jest subiektywne, ale jak mawia popularne powiedzonko: nie ma brzydkich kobiet, są tylko źle umalowane. Z tego założenia wyszła bohaterka komiksu koreańskiego True beauty.

Bohaterowie

Jugyeong to dziewczyna w wieku nastoletnim, która stworzyła dla siebie „idealny wygląd”. Teraz ludzie rozpoznają ją, gdziekolwiek się pojawi, a ona ma słynne konto na Instagramie, które rozpoznają nawet gwiazdy K-popu! W tajemnicy jest po prostu przeciętnie wyglądającą dziewczyną, która opanowała sztukę makijażu w wieku około 13 lat. Nikt nie wie, że była niepopularną dziewczyną, prześladowaną przez „ładne” dziewczyny i życzącą sobie, aby urodzić się ładną. Nigdy nie mówi „nie” i ciągle pozwala ludziom się nią pomiatać. Woli żyć podwójnym życiem, niż pozwolić ludziom zobaczyć jej naturalną twarz. Do tego stopnia, że ​​po kilku miesiącach związku jej chłopak w ogóle nie widział jej twarzy. I to jest w zasadzie najważniejszy cel jej życia, żeby ludzie nie dowiedzieli się, jak ona naprawdę wygląda.

Fabuła

Pierwotnie publikowana na webtoonie manhwa jest romansem. A właściwie trójkątem pomiędzy główną bohaterką, a znającymi się skądś chłopakami, popularnym w szkole przystojniakiem Suho Lee i nowemu, nieco zadziornemu Seojunem. Jugyeong jest przeciętną, nieco pryszczatą nastolatką, która rozpoczyna życie w liceum z czystą kartką. Nauczyła się przez wakacje malować i nie popełni błędów młodości jak oczy na pandę czy policzki na matrioszkę. Zaczyna się więc jej wielka przemiana wizerunkowa. Nikt nie rozpoznaje w niej poniżaną dziewczynę z podstawówki i od razu wchodzi do grona tych lepszych, ładnych dziewcząt. Tylko zbieg okoliczności sprawia, że o jej makijażowej przemianie dowiaduje się jeden z uczniów. Dziewczyna zdolna jest zrobić właściwie wszystko, by prawda nie wyszła na jaw.

Ciekawostka

Szczupła sylwetka, wąska talia, wielkie oczy, szczęka w kształcie litery V i śnieżnobiała cera – tego chcą Koreanki. A że łatwiej to osiągnąć operacjami plastycznymi obecnie jedna czwarta młodych, 19-30 letnich, kobiet w Seulu poddała się takowej. Jedna na pięć kobiet ma za sobą przynajmniej usunięcie fałdy z oczu, aby oczy wydawały się większe (w mandze bohaterka naklejała na powiekę specjalne plasterki). Rodzice często finansują nastolatkom operację plastyczną w nagrodę za dostanie się do dobrej uczelni. Wygląd zewnętrzny jest często postrzegany jako kluczowy element sukcesu zawodowego i społecznego.

Tu przeczytasz o koreańskim rytuale pielęgnacyjnym.

Kreska

Kreska jest dynamiczna i pełna ekspresji, a postacie są narysowane z dbałością o szczegóły. Jednak często brakuje im podstawowej mimiki, a sama cera wygląda jak przepuszczona przez filtr upiększający. Tak, to manga o pięknie, ale wyprasowanie zmarszczek poszło za daleko. Na plus oceniam kolorystykę, gdyż rysowniczka nie szafuje z kolorami. Wszystko jest stonowane, świeże, piękne i naturalne. Bardzo wyeksponowane są kadry dotyczące technik makijażu, co uważam za dobre posunięcie, gdyż niejednej czytelniczce czy czytelnikowi jasno pokaże jakimi technikami i kosmetykami można osiągnąć zamierzony efekt. Bo, nie oszukujmy się, makijaż nie musi być sposobem utworzenia drugiej tożsamości, a dodania sobie pewności siebie. Ja wiem o tym dobrze!

Podsumowanie

rue Beauty miało wszystkie zadatki, by być lepszym w gatunku kdramy romcom z jej kochającymi horrory geekami i komediową dawką kadrów-memów. Każda strona ironicznie podkreśla zewnętrzne piękno, a wszyscy są wysocy, szczupli i instagramowi. Aż za bardzo, bo jak na razie nie dostajemy tu żadnej puenty. Mam nadzieję, że w kolejnych tomach ją znajdziemy.




Na szybko:

Bawi, wzrusza i skłania do refleksji nad wpływem kanonów piękna na życie. Pozycja obowiązkowa dla fanów k-dram.

Moni zdaniem:

Fabuła: 7/10
Kreska: 7/10
Bohaterowie: 6 /10