Wiedźmin Ronin

Wiedźmin Ronin

27 marca 2024 0 przez Monika Kilijańska

Nasz słowiański pogromca demonów i potworów wszelkiej maści (i niewieścich serc) w Kraju Kwitnącej Wiśni? Czemu nie. Batman trafiał już w różne zakątki świata (zobacz Batman. Świat), to i Wiesiek może. Papier wszystko przyjmie. Jednak czy przyjmą to czytelnicy?

Bohaterowie

Widźmin jaki jest każdy widzi: małomówny, sarkastyczny, doświadczony. Nosi dwa miecze: jeden na ludzi, drugi na potwory. Jak Sapokowski przykazał. Tyle, że ubrany jest w kimono i spodnie hakama, a włosy układa w kok niczym samurajowie.

Fabuła

Za scenariusz odpowiada Rafał Jaki, scenarzysta także adaptacji Wiedźmina na grę od studia CD Project Red. Udanej adaptacji. Tym razem jednak Wiedźmin nie będzie miał do czynienia z rodzimymi utopcami czy strzygami, a kappami i tengu, demonami japońskiego folkloru. Wędrówka wojownika przypomina nieco grę: pojawia się w lokacji, dostaje tam zdanie. Wypełnia je, zwykle rozlewając posokę jakiegoś yokai. Na końcu jest walka z bossem. Do końca nie wiemy dlaczego właściwie Geralt podróżuje, dlaczego szuka Pani Śniegu.

Kreska

Hataya ma bardzo ciekawą kreskę. Niestety, nie jest to ta przedstawiona na okładce, której się spodziewałam, a bardziej uproszczona i “wyprana” z kolorów. W odróżnieniu od mang rysunki są jednak w kolorze, choć bardzo stonowane. Często jedynym elementem wyróżnionym kolorem bywają np. usta czy krew. Dodam jeszcze, że Matthew Meyera jest autorem bestiariusza i to właśnie potwory najlepiej wypadają na tle wszystkich ilustracji. Co ciekawe, historie poboczne są rysowane w czerni i bieli, ja pełnoprawna manga, i wypadają o niebo lepiej!

Ciekawostka

Yuki-onna jest bytem nadnaturalnym. Występuje w folklorze prefektur japońskich, które są rokrocznie pokryte śniegiem jak Hokkaido. Pojawia się w nocy, gdy pada śnieg. Jest wysoka, piękna, długowłosa. Ma czerwone usta i bladą, prawie przezroczysta skórę, przez co wtapia się w śnieżny krajobraz (według opisu Lafcadio Hearna ze zbioru opowiadań Kwaidan, czyli opowieści niesamowite). Zwykle jej spotkanie wiązało się z zamarznięciem ofiary lub innym wypadkiem śmiertelnym.

Podsumowanie

Po lekturze komiksu uderzyła mnie jedna rzecz: to, jak bardzo postać Geralta jest podobna do wizerunku ronina w popkulturze. W obu przypadkach mamy do czynienia z najczęściej samotnymi i raczej oszczędnymi w słowach wojownikami, nad którymi nie ma żadnego zwierzchnictwa. Którzy są świetni w swoim fachu, ale nie cieszą się sympatią innych osób. Aż dziw, że dopiero po lekturze tego komiksu to można wyłapać.


Na szybko:

Komiks ten zaciekawia. Bo jest rzeczywiście ciekawym zetknięciem naszego rodzimego Wiedźmina z japońskim folklorem. To dopiero pierwszy tom przygód Geralta w Japonii, więc mam nadzieję na ciekawszy tom drugi. Ten mnie nieco zawiódł i fabularnie, i graficznie.

Moni zdaniem:

Fabuła: 6/10
Kreska: 6/10
Bohaterowie: 6 /10